Nowotwór to nie wyrok

0
3264

Rozmowa z Krzysztofem Krzemienieckim, onkologiem

Jak Polska wypada pod względem wykrywalności nowotworów?
Niestety nie najlepiej. Zazwyczaj są cztery stopnie zaawansowania nowotworów: pierwszy to najmniej zaawansowany, czwarty najbardziej. W krajach starej Europy, czy w Stanach Zjednoczonych głównie wykrywa się pierwszy, drugi stopień. W Polsce jest odwrotnie. Przykładowo, jeśli chodzi o raka piersi, mamy około 20% pacjentek z wczesnym stadium choroby. To są prawie najgorsze wyniki w Europie. Nie da się tego tłumaczyć problemami finansowymi, ale późnym rozpoznaniem.

Dlaczego tak późno rozpoznaje się w Polsce nowotwory?
Wynika to z niskiej świadomością ludzi, którzy zwlekają ze zgłoszeniem się do lekarza. Przeprowadziłem badania i okazało się, że byli pacjenci, którzy czekali nawet dwa lata ze zgłoszeniem się do lekarza, mimo, że te objawy które mieli, były dość charakterystyczne i podejrzane.
Innym problemem jest to, że część lekarzy nie ma tej czujności onkologicznej i często diagnozuje chorego przez długi okres, stosuje różne próby leczenia, poszukuje bardzo rzadkich chorób, a tymczasem rozpoznanie jest proste: nowotwór. Myślę, że tu ważnym elementem jest lęk, kancerofobia. Chory czasami podejrzewał nowotwór ale bardzo bał się usłyszeć te diagnozę, bo sądził, że jest to wyrok śmierci.
Lekarze o różnych specjalnościach również mają obawy: „Jeśli u mojej pacjentki rozpoznam raka trzustki, to ją szybko stracę. A może ona ma jakieś przewlekłe zapalenie, albo to jest kamica?” Czyli lekarze tez mają blokadę mentalną, nie chcieliby wyroku dla swojego pacjenta.
Fakty są takie, że co 4 minuty rozpoznajemy 1 przypadek nowotworu złośliwego, a co 7-8 minut jedna osoba umiera na nowotwór w Polsce. Innymi słowy jest to zjawisko masowe i nie da się od niego uciec. Nie da się udawać, że mnie to nie może spotkać. Prognozy są takie, że za kilka lat nie będzie w Polsce rodziny, w której u któregoś z członków nowotwór nie zostałby rozpoznany.

Czy rak jest przekazywany genetycznie?
Ja dziele pacjentów na 3 grupy: pierwsza, to Ci, którzy palili papierosy. Niestety, w Polsce jest bardzo duży odsetek osób, które palą i nie do końca wierzą w ostrzeżenia, które znajdują się na paczkach. Palenie papierosów wywołuje wiele nowotworów, nie tylko płuc czy krtani, ale także raka pęcherza moczowego, czy raka trzustki. Na świecie co minutę umiera ktoś, kto zachorował właśnie z powodu palenia tytoniu.
Druga grupa wiąże się ze stylem życia: jemy byle jak, byle co, mamy stresujący tryb życia, nie dbamy o siebie i własne zdrowie.
Genetyczne uwarunkowania, to 20% nowotworów. Bez względu na tryb życia, w naszych genach zapisany jest błąd, który warunkuje choroby nowotworowe. Na szczęście dysponujemy coraz większą ilością badań genetycznych, więc jeśli dana osoba wie, że jest obciążona genetycznie, to możemy próbować zapobiegać chorobie poprzez zmianę stylu życia, albo bardzo wczesne wykrycie i zwiększenie szans na wyleczenie.
Staramy się pracować z rodzinami chorych na nowotwór, którzy są obciążeni genetycznie. Praktycznie w każdym większym mieście są poradnie genetyczne. Mamy w Polsce jedną z najlepszych pracowni genetycznych w całej Europie, mieści się ona w Szczecinie. Trudne przypadki odsyłamy właśnie tam, bo prowadzi się w niej bardzo zaawansowane badania. Tutaj mamy olbrzymie sukcesy.

Za kilka lat nie będzie w Polsce rodziny, w której u któregoś z członków nowotwór nie zostałby rozpoznany

Czy raka da się wyleczyć?
Tak. My operujemy przewrotnie pojęciem 5-letnich przeżyć. Nawrót, przerzut może się pokazać nawet po 20 latach, dlatego nigdy nie mówimy pacjentowi, że jest całkowicie wyleczony – to zmniejszyłoby jego motywację do badań kontrolnych. Praktycznie, osoby wyleczone z nowotworu po 5 latach wciąż przychodzą na badania kontrolne raz na pół roku, a ci wyleczeni od 10 lat, raz w roku i tak do końca życia. To pozwala im się uspokoić, ten kontakt jest potrzebny a nam onkologom pozwala ocenić odległe wyniki leczenia. W Stanach 60% chorych może liczyć na całkowite wyleczenie, w Unii Europejskiej około 50%, a w Polsce dużo zależy od szczęścia i od miejsca. Ten odsetek waha się od 20-40%.

Jakie są najczęstsze objawy?
Jest kilka rzeczy, na które szczególnie trzeba zwrócić uwagę: przewlekła chrypka, która utrzymuje się przez kilka tygodni, bez żadnej infekcji czy zakażenia, zmiana barwy głosu, pojawienie się krwawień z naturalnych otworów ciała, pojawienie się guzka, który się utrzymuje przez wiele tygodni, zmiany w wyglądzie znamion, pojawienie się brązowych przebarwień na skórze, niezamierzona utrata masy ciała, zaburzenia w rytmie oddawania stolca, nawracające stany gorączkowe, a także dzwonienie w uszach i nagłe ogłuchnięcie. To są najczęstsze objawy.Ból jest zwykle późnym objawem choroby nowotworowej.

OBJAWY OSTRZEGAWCZE RAKA:

  • krwawienie niewiadomego pochodzenia (także krwawienie międzymiesiączkowe lub po menopauzie),
  • krew w kale lub w moczu
  • guz piersi lub inna zmiana
  • zmiana w wyglądzie kału
  • guz na szyi, którego przedtem nie było
  • uporczywy kaszel
  • chrypka trwająca ponad 2 tygodnie
  • trudności w przełykaniu, uporczywy dyskomfort lub ból brzucha
  • głuchota lub dzwonienie w uszach
  • owrzodzenie, które nie goi się w ciągu 3 tygodni, czerwone lub białe plamy w ustachwszelkie zmiany dotyczące znamion, pieprzyków i brodawek

Czy nowotwór jest wyrokiem, czy też można liczyć na całkowite wyleczenie?
Na szczęście poprawiają się wyniki wyleczalności nowotworów. Mimo, że rozpoznajemy je późno, to dysponujemy coraz lepszymi metodami leczenia i można by przyrównać sytuację chorych na nowotwór do chorych na cukrzycę: nie umiemy jej całkowicie wyleczyć, chory musi być w stałym kontakcie z lekarzem, leczy się do końca życia, walczymy z powikłaniami, stosujemy dietę, zmieniamy styl życia. W przypadku nowotworów często jest tak samo i możemy choremu zapewnić wieloletnie życie. Oczywiście wiąże się to z zażywaniem lekarstw, odpowiednią dietą, kontrolą wagi ciała itd., ale w okresach remisji choroby, pacjent może prowadzić normalne życie zarówno zawodowe, jak i rodzinne. Dziś rozpoznanie raka nie oznacza wyroku. Poza tym wcześnie wykryty rak daje szansę na całkowite wyleczenie.
Mimo to rzadko słyszymy o osobach, które wygrały walkę z rakiem.
Na całym świecie prowadzi się kampanie, w której swoje twarze pokazują ludzie wyleczeni z raka. W Polsce każdy potrafi wymienić kilka osób, które zmarły na raka. Mało kto potrafiłby natomiast wymienić 5 osób, które wyleczyły się z raka, a takich ludzi są wśród nas tysiące! Jeśli te osoby nie będą się wstydziły by głośno mówić, że pokonały raka, to inni ludzie będą się mniej tego bali.
Ciekawa sytuacja spotkała mnie w metrze w Nowym Jorku. Na siedzeniu leżała gazeta, podniosłem ją i zobaczyłem stronę z nagłówkiem: Amerykańskie Towarzystwo Walki z Rakiem i jednym tchem wymienione wszystkie objawy raka. Czyli Amerykanin nie może uciec od tego problemu: otwiera gazetę i przypomina mu się wszystkie objawy tej choroby. Włącza telewizję i widzi reklamę fundacji, która wspiera wczesne wykrywanie nowotworów. Ten temat jest stale obecny, nie jest ani tematem tabu, ani nie ma wywoływać lęku. Ma edukować tych ludzi, a to się sprawdza. Amerykanin, który ma niewielkie znamię na skórze, od razu idzie z tym do lekarza i w ten sposób wykrywa się wczesny nowotwór skóry, który jest całkowicie wyleczalny. W Polsce nie ma wciąż tego nawyku.

Czujność jest zatem najważniejsza?
Wczesne rozpoznanie jest kluczem do sukcesu. Ważne jest, by pacjent się nie bał i szedł do lekarza, a lekarz pierwszego kontaktu nie lekceważył pierwszych objawów. Świadomość i czujność nie wymagają nakładów finansowych.

Ale pacjenci w Polsce nie są wystarczająco świadomi.
Dlatego musimy poprawić programy wczesnego wykrywania, tu są potrzebne nakłady finansowe. Przykładowo nowe leki zmniejszyły umieralność na raka piersi o kilka procent, a programy wczesnego wykrywania w Skandynawii obniżyły umieralność o 20%.

Czy w przyszłości powstanie szczepionka na raka?
To będzie trudne, choroba nowotworowa ma bardzo wiele przyczyn. Badania są cały czas prowadzone, zarówno nad lekami jak i szczepionkami. Jeśli chodzi o zapobieganie, to ciekawym programem było wprowadzenie na rynek szczepionki przeciwko wirusowi, który może prowokować powstanie raka szyjki macicy. To nie jest szczepionka przeciwnowotworowa, lecz przeciwwirusowa, ale jeśli uda nam się ograniczyć zasięg zakażenia tym wirusem, to automatycznie zmniejszymy ryzyko zachorowania na nowotwór. Wiele badań jest w toku. Boję się jednak, że nigdy do końca się nowotworów nie pozbędziemy, dlatego bardzo ważne jest, aby nie lekceważyć objawów i nie zwlekać, tylko udać się do lekarza.

Dr hab. Krzysztof Krzemieniecki jest onkologiem klinicznym i kieruje Kliniką Onkologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Ukończył studia medyczne w Krakowie a potem odbył studia z zakresu onkologii na Uniwersytecie w Londynie. Zdobywał doświadczenie w diagnozowaniu i leczeniu nowotworów podczas stypendiów w Wielkiej Brytanii, Francji i we Włoszech. Poza pracą z chorymi prowadzi zajęcia dydaktyczne ze studentami oraz lekarzami specjalizującymi się w onkologii. Prowadzi liczne badania, w tym międzynarodowe, nad nowymi lekami przeciwnowotworowymi. Jest autorem ponad 50 publikacji naukowych. Jest członkiem renomowanych polskich i europejskich towarzystw naukowych.